Pełen niezwykłych wrażeń przejazd najwyżej w Słowenii położoną drogą “Mangartska cesta”, która prowadzi na przełęcz Sedlo po Mangartom, na wysokość 2055 m. Na odcinku niespełna 12 km, pokonujemy 980 m przewyższenia, przejeżdżamy przez pięć wykutych w skale tuneli oraz niezliczoną ilość serpentyn i zawieszonych nad przepaścią zakrętów. Podczas przejazdu cały czas towarzyszy nam majestatyczna sylwetka Mangartu (2679 m), trzeciego co do wysokości szczytu Słowenii oraz panorama na Alpy Julijskie. Mangartska Droga jest świetną przygodą dla rowerzystów i motocyklistów, kierowców samochodów czekają dodatkowe emocje podczas mijania się z pojazdami jadącymi w przeciwnym kierunku. Idealnym dopełnieniem wycieczki jest zdobycie szczytu Mangart. Wycieczkę na Mangartską Przełęcz warto połączyć z pobytem nad włoskim polodowcowym jeziorem Predil, z piękną szmaragdowo-zieloną wodą, otoczonym wysokimi górskimi szczytami.
Zobacz dodatkowe informacje:
DOJAZD EKWIPUNEK POGODA UBEZPIECZENIA
Więcej informacji praktycznych w panelu bocznym (PC) lub na końcu artykułu (mobilne).
Naszą podróż pod Mangart (2697 m) zaczynamy w Miejscowości Bovec w Słoweni [zobacz w zakładce Dojazd]. Wjeżdżamy na drogę nr 203 w kierunku Przełęczy Predel (Włochy). Droga prowadzi przez malowniczą dolinę otoczoną coraz wyższymi szczytami.
Przejeżdżamy przez Log pod Mangartom, skąd widać już cel naszej wyprawy.
Zaraz za olbrzymim mostem Predel (słoweński: Viadukt Predel) skręcamy w prawo, gdzie zaczyna się Mangartska Droga (słoweński: Mangartska cesta). Już sam most jest niezwykłą atrakcją. Ma 128 m długości, 9 m szerokości, i największą w Alpach, wynoszącą 86 m, rozpiętość łuku. Jest on stosunkowo nowy, został oddany do użytku w 2010 roku, poprzedni most został zniszczony w olbrzymiej lawinie, która zeszła w tym rejonie w 2000 r. Można z niego oglądać imponujący wodospad na Mangartskim potoku.
Droga już od samego początku jest stosunkowo wąska, niektórzy kierowcy mają problemy z płynnym przejazdem, szczególnie przy mijaniu się z samochodami zjeżdżającymi z góry. Znaki ostrzegają przed bardzo stromym podjazdem – 22%.
Po kilkuset metrach dojeżdżamy do punktu opłat (5 E za pojazd). Podczas podjazdu z prawej strony praktycznie cały czas mamy kamienną ścianę, z lewej droga opada w dół stromym zboczem.
Droga jest bardzo kręta, na trasie przejazdu jest 5 wykutych w skale tuneli. Niesamowite wrażenie robi podjazd serpentyną, która wznosi się pod bardzo dużym kątem, co powoduje niesamowity efekt wchodzenia w zakręt, który jest jak gdyby zawieszony nad olbrzymią przepaścią. Jeżeli chcemy podziwiać widoki najlepiej jest zatrzymać się w jakiejś zatoczce.
Po przejechaniu ostatniego tunelu mamy przed sobą stosunkowo prosty odcinek, gdzie w lewo odchodzi droga do schroniska „Koca na Mangrtskem sedlu”. Schronisko mieści się na rozległej równinie na zboczu Przełęczy Mangart (2072), w dawnej wartowni granicznej. Pierwszy budynek powstał tutaj w latach 1873-1875 (został zniszczony w czasie działań wojennych). Obecny został otwarty w 1983, w 2014 r. została odnowiona fasada budynku. W schronisku jest możliwość noclegu (45 miejsc noclegowych), jest też: restauracja, WC, umywalnia z zimną wodą, generator energii elektrycznej. Spod schroniska wychodzi szlak na Mangart.
Dojeżdżamy do dużego parkingu, znajdujące się tutaj tablice informują o zakazie dalszego ruchu pieszego jak i samochodowego, z dopiskiem, że dalsza podróż odbywa się na osobiste ryzyko wjeżdżającego. Prawdopodobnie ma to związek z małym osuwiskiem na drodze.
Pod samą przełęczą przejazd odbywa się pętlą poprowadzoną wokół wzniesienia pod przełęczą Mangart. Pomimo wcześniejszego zakazu znajduje się tutaj sporo samochodów. Miejsce jest bardzo popularne, ale nawet w szczycie sezonu nie powinniśmy mieć problemu z zaparkowaniem, najlepiej znaleźć sobie miejsce wzdłuż drogi.
Będąc na górnym parkingu (2055 m) pod Przełęczą Mangart (2072 m) mamy możliwość zdobycia tej pięknej góry i to na kilka sposobów. Do dyspozycji mamy dwie ferraty i ścieżkę wysokogórską:
Ciekawym wyzwaniem jest zdobycie szczytu po kolei dwoma ferratami i zejście ścieżką.
Jeżeli nie jesteśmy zainteresowani wspinaczką możemy podziwiać przepiękne widoki z poziomu ponad 2000 m. Od strony południowej rozciąga się wspaniała panorama na dolinę Log Koritnica w Słowenii, i od północy na Jezioro Fusine we Włoszech.
Wspaniale prezentuje się przede wszystkim Mangart, widoczny z przełęczy jak na dłoni. Jest to trzeci co do wysokości szczyt w Słowenii po Triglavie i Škrlaticy, po raz pierwszy został zdobyty w 1794 roku przez przyrodnika Franz von Hohenwart. Na przełęczy warto zrobić sobie dłuższą przerwę by nacieszyć się widokami.
Powrót z Mangartskiej Przełęczy odbywa się tą samą drogą. Przed zjeżdżającymi otwiera się niezwykła panorama alpejskich pasm, dlatego kierowcy trudno jest skoncentrować się na drodze.
Przed wiaduktem można zatrzymać się na odpoczynek i ochłonąć po emocjonującym zjeździe serpentynami. Teraz skręcamy w prawo, w stronę granicy włoskiej na przełęcz Predel – kierunek na Tarvisio. Warto wiedzieć, że już wczasach rzymskich i w średniowieczu przez przełęcz przebiegał ważny szlak handlowy– źródła podają, że w 1326 r. pobierano już opłatę za przejazd przez drogę predelską. Oczywiście na przestrzeni wieków zmieniało się jego znaczenie, ale oprócz wspomnianej już roli traktu handlowego, przełęcz, jako teren graniczny, miała bardzo duże znaczenie militarne.
W XVIII w., kiedy przebiegała tędy granica pomiędzy Księstwem Karyntii, Cesarstwem Austrii i monarchią Habsburgów powstały wojskowe umocnienia, m.in. twierdza Predel. Została ona wybudowana w 1808 r. przez Austriaków i odegrała ważną rolę podczas obrony tych terenów przed wojskami napoleońskimi. Obok twierdzy znajduje się kamienny pomnik w kształcie piramidy z postacią umierającego lwa. Jest on poświęcony poległym obrońcom Predel, podczas trzydniowej bitwy w 1809 r. Zginęło wówczas 250 austriackich żołnierzy, zostali pochowani we wspólnym grobie przy twierdzy.
W 1903 r. wybudowano pod przełęczą 5,5-kilometrowy tunel, z którego korzystali górnicy z Logu pod Mangartom pracujący w kopalni ołowiu w Cave del Predil po włoskiej stronie. Korzystali z niego też polityczni uchodźcy uciekający z komunistycznej Jugosławii. Na Przełęczy mijamy byłe przejście graniczne i kilkoma serpentynami zjeżdżamy w dół nad przepiękne, szmaragdowo-zielone jezioro Predil (wł. Lago del Predil).
Jest to największe polodowcowe jezioro we włoskich Alpach Julijskich, leży u podnóży Jerebicy (2166 m). Położone jest ono na wysokości 959 m, ma ok. 35 m maksymalnej głębokości. Jest to świetne miejsce rekreacyjne, można tu popływać łódką lub kajakiem. Na jeziorze znajduje się niewielka, ale urocza wysepka z kępą drzew.
Opuszczamy jezioro i kierujemy się teraz w stronę granicy austriackiej. Dojeżdżamy do miejscowości Cave del Predil i tutaj czeka nas zupełnie inny krajobraz: dookoła zniszczone, zaniedbane i większości opuszczone domy oraz ślady po nieczynnej już kopalni cynku i ołowiu (źródła historyczne odnotowują działalność górniczą w tym miejscu już w XI w.). Po oglądanych jeszcze niedawno przepięknych górskich panoramach i uroczym jeziorku Predil – jest to prawdziwy szok estetyczny.
Mangartska Droga oraz jej okolice są świetną propozycją na wyjazd rodzinny. Dzięki urozmaiconym atrakcjom pozwalają na zorganizowanie wypoczynku i dla bardzo aktywnych, którzy np. zechcą pokonać trasę na przełęcz na rowerze lub będą chcieli wspiąć się ferratą na Mangart. Także dla szukających spokojnego wypoczynku nad wodą lub pięknego spaceru po Mangartskiej przełęczy i podziwianiem alpejskich panoram z wysokości 2000 m.