Wyprawa Salatyn i Pachoł, należących do grani Rohaczy, jest niezwykle widokowa i urozmaicona terenowo. Szlak na odcinku Brestova – Salatyn prowadzi łagodnym, trawiastym grzbietem przypominającym bieszczadzkie połoniny. Odcinek od Salatyna do Pachoła to kamienista, eksponowana grań, której przejście wymaga w niektórych miejscach wspinaczki – jest trudny, ale bardzo atrakcyjny. Na całej trasie towarzyszą nam przepiękne panoramy Tatr Zachodnich oraz odległych szczytów Tatr Wysokich. Dużym ułatwieniem i dodatkową atrakcją jest wyjazd kolejką ze stacji Rohacze-Spalena na wysokość 1501 m.
Kraj: Słowacja
Rejon: Tatry Zachodnie
Punkt wyjścia: parking Ośrodka Narciarskiego Roháče – Spalena
Czas: 1 dzień
Pora roku: lato, jesień
Trudności: nieco trudności technicznych (łańcuchy), miejscami ekspozycja, wymagane doświadczenie wysokogórskie
Suma wzniesień: ok. 920 m (dodatkowo kolejką pokonujemy 460 m)
Długość trasy: ok. 13 km
Czas wyprawy: (sam przemarsz): 6:30 h
Ważne: Trasa jest zamknięta od 1 listopada do 31 maja.
Ważne: Konieczne ubezpieczenie w Tatry Słowackie
Zobacz dodatkowe informacje:
Mapa online: Tatry Polskie i Słowackie
Więcej praktycznych informacji – w panelu bocznym (PC) lub na dole strony (mobile).
Poniżej prezentujemy fragment mapy “Tatry Polskie i Słowackie” Wydawnictwa Compass z zaznaczoną trasą na Salatyn i Pachoł
Naszą wycieczkę rozpoczynamy z parkingu stacji narciarskiej Rohacze-Spalena. Wygodnym, 6-osobowym wyciągiem wyjeżdżamy 460 m na wysokość 1501 m n.p.m. (wyciąg krzesełkowy kursuje w okresie wakacyjnym codziennie, po sezonie tylko w weekendy).
Więcej informacji znajdziemy na stronach:
http://www.rohacespalena.sk/
http://www.tatrawest.sk/?page_id=2652
Ważne: Po okazaniu kwitu parkingowego, dostaniemy zniżkę na bilet kolejki w wysokości 2 Euro (dot. samochodu). Cena parkingu 5 Euro (dane 2022 rok).
Spod górnej stacji kolejki poprowadzona została w 2015 roku ścieżka łącznikowa (zielone znaki), która pośród kosówek, licznymi zakosami wyprowadza nas na Przedni Salatyn (1815 m).
Pomimo sporego wzniesienia, które w słoneczny ciepły dzień może być trochę męczące, całe podejście jest bardzo urokliwe – w dolnej części trasy ścieżka biegnie wśród kosówek, w górnej części zbocze porastają licznie borówka czarna i piękne, szczególnie jesienią, wrzosy.
Na grzbiecie Przedniego Salatyna spotykamy niebieski szlak prowadzący od dolnej stacji kolejki na Brestową. Kontynuujemy wędrówkę bardzo widokową granią, doskonale widać stąd Tatry Zachodnie z Rohaczami na I planie, a na horyzoncie nawet Tatry Wysokie.
Na Brestowej (1934 m) dołączamy do licznego grona odpoczywających turystów. Stąd część osób kieruje się na Zuberski Wierch, a my teraz już czerwonym szlakiem idziemy w stronę Salatyna.
Szlak biegnie cały czas widokową granią, najpierw obniża się do Przełęczy Salatyńskiej (1870 m), a później wznosi ostro na grań, gdzie droga jest stosunkowo szeroka i mniej stroma.
Po prawej stronie mijamy łagodne trawiaste zbocza Doliny Bobrowieckiej, jesienią pięknie prezentujące się w brązowo-rudych kolorach, natomiast po lewej (północnej) stronie podcięte ostrą przepaścią stoki Doliny Salatyńskiej.
Na szczyt Salatyna (2048 m) docieramy bez większych problemów i zgodnie z założonym czasem.
Wędrówka na odcinku Brestowa – Salatyn jest bardzo przyjemna, klimatem przypomina raczej bieszczadzkie połoniny, cały czas towarzyszą nam przepiękne tatrzańskie panoramy.
Kolejnym punktem na grani jest Mały Salatyn (2046 m), z którego doskonale widoczna jest dalsza część naszej trasy, a ta zdecydowanie różni się od pierwszego łagodnego etapu.
Ostra, wąska grań jest na pewno atrakcyjniejsza terenowo, ale jest też o wiele trudniejsza. Tutaj uwaga dla osób, które nie lubią ekspozycji – na tym odcinku jest kilka miejsc z takimi „atrakcjami”, przejście wąską granią z przepaściami po obu stronach może być naprawdę emocjonujące. Ale dla tych, którzy lubią wspinaczkę trasa jest bardzo ciekawa, w kilku miejscach można się naprawdę fajnie powspinać, niektóre odcinki wymagają pokombinowania na skałach. Na trasie pomiędzy Małym Salatynem a Pachołem znajdują się jeszcze: Zadnia Salatyńska Przełęcz, Skrzyniarki, Spalona Kopa.
Zadnia Salatyńska Przełęcz (zwana Przełęczą pod Dzwonem, słow. Sedlo u Zvonu). Nazwa Przełęcz pod Dzwonem pochodzi od znajdującej się w grani turni Dzwon).
Skrzyniarki – długa, ostra, postrzępiona kamienista grań, z kilkoma mocno eksponowanymi miejscami (ubezpieczona łańcuchami). Występuje tu kilka turni, m.in. Czerwona Skała, Gankowa Kopa, Dzwon.
Spalona Kopa (słow. Spálená, 2083 m). Nazwa wzniesienia pochodzi prawdopodobnie od stosowanego dawniej wypalania kosówek w celu powiększenie terenów do wypasu. Spod szczytu jak na dłoni widać parking, na którym pozostawiliśmy nasze auto.
Pomiędzy Spaloną Kopą i Pachołem, w połowie drogi odchodzi do Spalonej Doliny ścieżka (nie jest zaznaczona na mapie). Część osób rezygnuje z wejścia na Pachoła i schodzi tędy na skróty.
Kontynuujemy wędrówkę na Pachoł, dosyć szybko pokonujemy kamienistą grań i dochodzimy pod skalną ścianę.
Po stromych płytach dochodzimy do wąskiego i wysokiego komina, który pokonujemy przy pomocy łańcucha.
Jeszcze kilkadziesiąt metrów łatwego podejścia i stajemy na szczycie Pachoła (słow. Pachoľa, 2167 m). W nagrodę czekają nas jedne z piękniejszych tatrzańskich panoram. Doskonale widoczne są stąd: Rohacz Ostry i Płaczliwy, Banówka, a także cała grań, którą przeszliśmy od Brestowej, przez Salatyn, Mały Salatyn i Skrzyniarki. Trzeba przyznać, że nasza trasa robi wrażenie :).
Na szczycie Pachoła cała grupa zgodnie potwierdziła, że pomimo pewnych trudności na szlaku i sporej ekspozycji, ten ostatni odcinek trasy był najciekawszy i wszystkim podobał się najbardziej.
Ze szczytu Pachoła w 15 min. schodzimy na Banikowską Przełęcz (słow. Baníkovské sedlo, 2040 m), a stąd dobrze nam już znanym żółtym szlakiem w dół przez Dolinę Spaloną.
Droga zejścia pokrywa się z opisaną w naszej wyprawie na Banówkę Grań Rohaczy – Hruba Kopa i Banowka. Z przełęczy do polany Adamcula i dalej asfaltem na parking stacji narciarskiej Rohacze-Spalena dojdziemy w ok. 2:20 h.
Wygodną ścieżką schodzimy najpierw do skrzyżowania pod Hrubą Kopę, gdzie zielony szlak odbija do Rohackich Stawów, a trochę niżej do skrzyżowania pod Przednim Zielonym (słow. Predné zelené), gdzie z kolei niebieski szlak prowadzi w kierunku stawów. Jest to ostatnie miejsce wysokogórskich panoram, dalej ścieżka sprowadza nas na dno Zielonej Doliny.
Po drodze możemy podejść do Rohackiego Wodospadu [Rohacki Wodospad w Ciekawostkach].
Na dnie doliny, niestety już asfaltową drogą, docieramy najpierw na Adamculę i dalej na parking przy stacji narciarskiej.